Sporo czasu minęło od ostatniego wpisu, ale wcale nie próżnowaliśmy. Robot był udoskonalany, obecnie ma już trzecią z kolei obudowę oraz nowe, o wiele lżejsze koła. Poniżej zdjęcia.
Od czasu startu w zawodach Robocomp 2011 w Krakowie robot przechodził różne metamorfozy. Przede wszystkim został wyeliminowany poważny błąd w układzie elektronicznym, który powodował niekontrolowane zachowanie podczas niektórych walk. Dodatkowo poprawione zostały mocowania przewodów, dzięki czemu są o wiele mniej podatne na uszkodzenia i znacznie przyspieszyły prace serwisowe pomiędzy walkami. Nowe koła zredukowały wagę robota i obniżyły ich moment bezwładności. Zostały wytoczone z tworzywa sztucznego i zastąpiły aluminiowe felgi.
W walkach krajowych całkiem nieźle poszło nam na zawodach w Warszawie, gdzie dotarliśmy do ćwierćfinału mimo wyłączonych czujników białej linii, które odmówiły posłuszeństwa. Niestety z zawodów wyeliminował nas zwycięzca finału. Zawody te możemy uznać za bardzo szczęśliwe ze względu na powrót do domu. Tego dnia miał miejsce wypadek pociągu relacji Warszawa - Kraków. Na szczęście jeden z nas został w Warszawie na noc, drugi zaś wrócił pociągiem odjeżdżającym o godzinę wcześniej.
Największą radość sprawił nam wyjazd do Wiednia na międzynarodowe zawody Robot Challenge. Są to najbardziej prestiżowe zawody robotów w całej Europie i przyciągają mnóstwo zawodników z całego świata. Konkurencja była ogromna, jednak zdołaliśmy się przebić przez eliminacje grupowe i niemal kolejną fazę starć.
Kolejne zawody dopiero w listopadzie, więc będzie dużo czasu na wprowadzanie ulepszeń. Głównie popracujemy na algorytmem. Należy poprawić w nim szybkość działania i interpretacji odczytów czujników. Również krańcówki trzeba będzie poprawić, aby działały niezawodnie w różnych warunkach oświetleniowych.
Nie spoczywamy na laurach, jednak konkurencja też nie śpi. Kiedy zaczynaliśmy go projektować, zawody były na wiele niższym poziomie, niż obecnie. Obserwując walki śmiało można powiedzieć, że nastąpił dynamiczny rozwój robotów klasy minisumo. Coraz częściej można spotkać nowe konstrukcje "żelazka", jednak bardzo lekkie, niskie i zwrotne ze względu na zastosowanie tylko dwóch kół. Konstruktorzy szukają niecodziennych rozwiązań i materiałów, tak jak np. pewny zawodnik startujący w Warszawie, który sprowadza z USA dość kosztowny, specjalny silikon do odlewu opon.
Jeżdżąc na zawody możemy wiele się dowiedzieć i nauczyć. Widzimy zachowanie innych robotów, poznajemy możliwości rozwoju i sposoby na wygrywanie walk. Walki są coraz bardziej zaciekłe, jednak wiele zależy od szybkości działania algorytmu, nad czym będziemy pracować najwięcej. To powinien być klucz do sukcesu.
Zdjęcia z zawodów w Wiedniu: